destroyed-psyche.fotkoblog.pl
Seclusion, czyli odosobnienie.
2014-09-15 20:28:57
tak, mam zdjęcia z Drezna!
na zdjęciu ten budzący mieszane uczucia znak, spotykany wszędzie - na dworcu s-bahnów, na dworcu metra i o ile mnie pamięć nie myli - też na przystanku tramwajowym.
widać na nim to co się stanie, gdy przekroczy się linię bezpieczeństwa, a nadjedzie pojazd. brrr, wyobraźcie sobie.
nostalgia. znów kłótnie. długie, samotne wieczoru już się zaczynają.
ciąży mi to wszystko.
nie mam ochoty na rozmowy, na spotkania, na jakieś znajomości, bo mam o wiele ważniejsze sprawy na głowie.
wiem, że ostatnio stałam się nie do zniesienia. doskonale o tym wiem.
wieczna maruda z napadami niekontrolowanej potrzeby robienia żartów i wyrzucania z siebie głupich tekstów,
a dzisiaj za użycie porównania "jak mysza na piździe" mając na myśli kozi zarost przypadkowo zobaczonego chłopaka z gimbazy na światłach, od jakiejś baby dostałam joby.
tak bardzo zła, niekulturalna ja.
myślałam, że terapia mi coś pomoże.
nie pomoże.
mądrości z książek? jeju, nie. to nie to, czego szukam. wiem co dla mnie dobre. mam nawroty depresji, ale myślę, że to podstępna dziwka, tarczyca mnie tak niszczy. wszystko się zgadza, prawda? nie umiem poradzić sobie z niechcianymi wspomnieniami, ale kto umie? kto by potrafił wyrzucić z głowy obraz wyprowadzającego się z domu ojca, gdy ojciec to osoba z tych najważniejszych na świecie?
co mi ta terapia nowego zaprezentuje?
że mam mieć wyjebane?
wiem.
robię to co dla mnie korzystne.
staram się nie wychylać z moją wrażliwością, nie ukazywać uczuć.
niszczyć dobre bodźce, które mogłyby później zniszczyć mnie.
stawiam sobie cele i je realizuję.
jak pani psycholog wytłumaczy moje sny, które się spełniają?
wyśle mnie do psychiatry, żeby przypisał mi "magiczne tableteczki" i będę pozbawiona tego, co jest dla mnie tak dobre?
dzięki snom wiem co się zdarzy w następny dzień.
często też mam wizje bliżej nieokreślonej przyszłości.
jakieś obrazy, jakieś zdarzenia.
i jak pani psycholog to wytłumaczy?
schizofrenia? choroba dwubiegunowa? inne psychiczne zaburzenia?
potem namiesza mi w papierach, że będę miała jeszcze większe problemy ze znaleziem pracy, aż w końcu będę musiała zamieszkać na ulicy, bo nikt nie zatrudni wariata?
i takie myślenie jest dobre. wiem co dla mnie korzystne.
nie, terapia nie.
nikt nie będzie mieszał mi w głowie prócz mojego taty, który jest moim autorytetem i najlepszym doradcą.
poradzę sobie.
jest ciężej niż zwykle, ale jakoś sobie radzę, prawda?
mam większe pole do popisu, dodatkową (niechcianą) powierzchnię ciała, ale jej nie nacinam, a to już plus, czyż nie?
a więc jutro ginekolog i jak zdążę lekarz rodzinny.
sześć lekcji, więc mam nadzieję, że wracając, zastanę babcię w domu.
nauki za bardzo nie ma, książkę od polskiego kupiłam, więc jest jakiś postęp.
nie udało mi się uratować tego małego kotka. mam nadzieję, że jeszcze może kiedyś...zapakuję go w plecak...i przywiozę tutaj. najchętniej uratowałabym wszystkie cierpiące, bezbronne, małe istnienia.
dziękuję Ci Boże, że pozwalasz mi żyć.
nie będę Cię za nic obwiniać, widocznie tak, jak jest, musi być.
Słowo przepraszam, wielkie jak ten, który przebacza,
czasem jedno słowo wykracza ponad to, co oznacza.
Komentarze
basia
120 miesięcy temu
zgadzam sie z tym..bardzo dobry znak
basia: zgadzam sie z tym..bardzo dobry znak
Dodaj komentarz
Poleć to zdjęcie znajomym
Podaj swój adres e-mail
Podaj adresy e-mail znajomych
Napisz wiadomość
Przepisz kod z obrazka:
dobry znak;)
dona214: dobry znak;)
odpowiedz