Moje ostatnie wpisy

  •   ::  

    119 miesięcy temu

  •   :: był kurier... i zakochałam się w zawartości mojej paczki *-*

ten nikon, mimo, że cyfrówk

    120 miesięcy temu

  •   :: Zawsze jeszcze gorzej, zawsze się bałem, 
to czas plus obietnice, zawsze z nimi przegrywałe

    120 miesięcy temu

  •   :: męcząco.

w szkole wpadło sporo dobrych ocen, nieźle się zaczyna.

no i tak wyszło, że siedząc na le

    120 miesięcy temu

  •   :: siedzę i rozmyślam.

tato się nie odzywa.

opowieści siostry rwą moje serce na kawałeczki.

ona ma t

    120 miesięcy temu

  •   :: Jestem marzycielem, bo co robiłabym bez marzeń...

    120 miesięcy temu


Albumy

Kalendarz


Aby wykonać akcję musisz się zalogować.

Jeżeli nie masz jeszcze konta zarejestruj się.

Aby wykonać akcję musisz się zalogować.

Jeżeli nie masz jeszcze konta zarejestruj się.

Album: * Kropelkowo. *  

Wyślij na komórkę

rozmawiałam z tatą przez telefon. może go w coś wkręcę, może mi załatwi. mniejsza. muszę dać mu ten list gratulacyjny. no i świadectwo. ( o ile wreszcie dostanę )


nic. spiny nie ma.


ogarniam wszystko na bieżąco. odkładam nawet jakieś tam pieniądze. żyję swoim życiem, tak zwyczajnie.


nadżerka okej, bez zmian nowotworowych. póki co. wiecie? tak szczerze wolałabym, żeby już było źle. żeby wyleczyć, zniszczyć i mieć spokój. a tak? martwić się, badać co jakiś czas czy to już?


nienawidzę takiego czekania. odebrałam wyniki, wolałabym by były złe. by zniszczyć to coś we mnie, a nie czekać, aż kiedyś tam się rozwinie. ale nie ma tak łatwo. 


nieważne.


nic ciekawego, standardowo. zmieniam się, coraz bardziej. czuję, że ta zmiana wychodzi mi na dobre.


kiedyś był stan, kiedy miałam wyjebane. nie chciałam żyć, cudem wyszłam z gimnazjum.


ale teraz jest stan, kiedy mam wyjebane, ale robię to co dla mnie dobre. oczywiście, że to egoistyczne, ale wiadomo, że swojej wrażliwości nie schowałabym w najciemniejszych zakamarkach mózgu, jakby ktoś naprawdę potrzebował mojej pomocy. nie będę dawała się już wykorzystywać, to tyle. może nie tak od razu, ale już robię postępy.


byłam dzisiaj u babci. uwielbiam z nią rozmawiać czy chociażby u niej siedzieć.

przypominam sobie też dziadka, którego tak naprawdę nie miałam okazji bliżej poznać, ale z tego co wspominam, był świetnym człowiekiem. niestety ja byłam dzieckiem, potem on zaczął chorować i jakoś nie umiałam z nim rozmawiać... a potem go zabrakło... mogę prowadzić teraz tylko monologi, w głębi serca wiedząc, że i tak mnie wysłucha. nie raz mi pomógł... ile bym dała, żeby żył...


tylko, że między nim a babcią było 15 lat różnicy...dziadek zmarł 2 dni przed 82 urodzinami, a babcia teraz skończyła 69 lat...


nieważne.


nie mogę płakać, nie wolno mi się rozklejać.


wspomnienia są dobre, gdy jest się odpowiednio silnym psychicznie.


inaczej powodują lawinę uczuć, z którą bardzo ciężko sobie poradzić.






 

Link do wpisu:

Komentarze

sandzia
120 miesięcy temu

cudo *.*

sandzia: cudo *.*

odpowiedz

Reklama
120 miesięcy temu

basia
120 miesięcy temu

sliczne

basia: sliczne

odpowiedz

dona214
120 miesięcy temu

piękne z kropelkami, pozdrawiamy

dona214: piękne z kropelkami, pozdrawiamy

odpowiedz

Dodaj komentarz

nick/imię:

Zaloguj się, jeśli masz już konto.
Zarejestruj się za darmo, jeśli go nie posiadasz.

treść komentarza:

Komentuj

Poleć to zdjęcie znajomym

  :: rozmawiałam z tatą przez telefon. może go w coś wkręcę, może mi załatwi. mniejsza. muszę da

Podaj swój adres e-mail

Podaj adresy e-mail znajomych

Napisz wiadomość

Przepisz kod z obrazka:

 

Znajomi

657. Smutno mi, smutno mi Boże...

Halo

cisza...

Pozostałe (201)

Ostatnie komentarze

Otrzymane|Napisane

Ostatnio odwiedzili


Ulubione linki